Niemal miliony, jeśli nie więcej, znają historię Harry'ego Pottera i jego przyjaciół. Na temat książek i ekranizacji powstało mnóstwo publikacji i jeszcze więcej recenzji czy opinii napisanych na blogach i w magazynach. Ja jednak nie przeżyłabym, jeśli nie dodałabym do tego wszystkiego swoich trzech groszy.
Sławny wśród czarodziejów Harry Potter co roku trafia do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, gdzie prócz nauki czarów, sporządzania eliksirów i meczów quddichta, musi rozwikłać wiele czarnomagicznych zagadek. Ostatecznie wiodą go one do pojedynku z najniebezpieczniejszym czarodziejem - Lordem Voldemortem. Harry jednak zawsze może liczyć na pomoc i wsparcie wiernych przyjaciół - Rona i Hermiony, a także dyrektora Hogwartu - Albusa Dumbledora.
To wspaniała historia o walce dobra ze złem, która doskonale pokazuje to, że zło zawsze musi zostać pokonane. Ale nie tylko. To przede wszystkim historia o mocy przyjaźni, która jest w stanie przetrwać mimo wszystko. A przyjaźń Pottera, Wasley'a i Granger została poddana wielu próbom wytrzymałości. Potwierdza to tylko to, jak silne potrafią być więzi międzyludzkie oparte na prawdziwej przyjaźni.
Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości.*
Seria o Harrym Potterze jest również bardzo wzruszająca. Niejednokrotnie wiele sytuacji sprawiało, że miałam łzy w oczach. J.K. Rowling zawsze potrafiła idealnie dobrać słowa do wydarzeń i emocji, jakie targały sercami bohaterów. Dlatego też ta siedmiotomowa historia jest skarbnicą cytatów o prawdziwym życiu i miłości.
Chyba nie muszę mówić, jak bardzo pokochałam niektóre postacie, a inne jak bardzo znienawidziłam. Prócz trójki głównych bohaterów, polubiłam także Syriusza czy Hagrida, którego miłość i troska do niebezpiecznych i niekiedy obrzydliwych stworzeń urzekła mnie. Natomiast postaci Lucjusza Malfoy'a czy Bellatrix Lestrange wielokrotnie sprawiały, że miałam ochotę cisnąć książkę w kąt i ochłonąć.
Nigdy nie przepadałam za kończeniem wspaniałych, wciągających, a, co najważniejsze, pouczających historii. Ale po raz pierwszy doznałam uczucia, jakby jakaś część dawnej mnie bezpowrotnie odeszła. Po zamknięciu Insygniów Śmierci przez dobrych kilka minut siedziałam w miejscu, nie mogąc uwierzyć, że to już naprawdę koniec. Następnym razem to już nie będzie to samo, ale i tak miałam pragnienie sięgnąć za tę serię od początku. Gdy tylko uporam się z moim stosem zaległości, z pewnością pójdę wypożyczyć znów Kamień filozoficzny.
Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.*
Miałam okazję czytać twórczość Rowling zarówno w starym, jak i w nowym wydaniu.Choć wygląd nowych okładem jest o niebo lepszy, ja nadal mam sentyment do starej szaty graficznej. Co prawda nie kusi ona tak bardzo swoim wyglądem (kolorystyka i kształt twarzy postaci woła o pomstę do nieba!), ja jednak nadal twierdzę, że są magiczne.
Tak więc, nie przejmujcie się obszernością kolejnych tomów, bo i tak będziecie potem narzekać, że przygoda z Harrym Potterem zbyt szybko się skończyła. Nie zrażajcie się też myślą, że znacie już filmy na pamięć, więc po co Wam książka, której widzieliście zakończenie. Wbrew pozorom, w szczegółach są ogromne różnice. Więc dla osób, które najpierw oglądały film, będzie to miłą niespodzianką. Czytajcie, a jeśli już to zrobiliście... Nie zaszkodzi sięgnąć po książkę ponownie!
Moja ocena: 10/10
Książki przeczytane w ramach wyzwań:
CZYTAM FANTASTYKĘ 2014 (tomy 4-7)
REKORD 2014 (tomy 4-7)
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU (tomy 4-7: 16,4 cm)
Zapraszam również do zapoznania się z recenzją pierwszego tomu o tutaj.
*cytaty pochodzą z: J.K. Rowling - Harry Potter i Insygnia Śmierci
W sumie myślę sobie, jak to jest czytać cała serię od razu, kiedy tak szybko się ona kończy. To musi być straszne! Ja poznawałam książki Rowling w dzieciństwie i wtedy każdy kolejny tom wiązał się z oczekiwaniem, niepewnością i masą wspaniałych emocji. :) Tak czy inaczej być może sięgnę w końcu po serię drugi raz - a nuż odkryję w niej coś nowego?
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię czytać poszczególne tomy serii jeden po drugim, bo wtedy wiem, że nie zapomniałam o jakimś ważnym szczególe. Fakt, moja przygoda z Harrym Potterem trwała przez to zaledwie pół roku, ale kiedyś sięgnę po nią ponownie. Z pewnością, każde kolejne czytanie tych samych książek pozwala czytelnikowi odkryć coś nowego, innego, także polecam przeczytanie jej po raz drugi :)
UsuńHP jest po prostu boski!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs.
Czytałam daaawno temu. W przyszłości muszę koniecznie przeczytać jeszcze raz :) Pewnie się jeszcze zdziwię jak dużo nowych rzeczy zauważę w tych książkach!
OdpowiedzUsuńJa również w przyszłości sięgnę za tę serię ponownie! Nie tylko dla przypomnienia sobie historii, ale właśnie dla odkrycia czegoś nowego :)
UsuńAż wstyd się przyznać, ale nie czytałam :D Filmów też nie oglądałam - tylko ostatnią część, ale książki mam w planach na kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJeszcze pół roku temu ja również mogłam powiedzieć, że mi wstyd, bo nie czytałam. Ale dobrze, że książki masz w planach! Zanim obejrzysz filmy, koniecznie przeczytaj książki :)
Usuń