środa, 4 lipca 2018

213. Timur Vermes - On wrócił


On wrócił. On. Tak, Adolf Hitler. Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było spotkać Führera na ulicach Waszego miasta, np. w drodze do pracy? Albo zobaczyć z nim film na YouTube? Jakbyście to odebrali? Wiwatowalibyście, słysząc jego przemowy czy hejtowalibyście jego "powrót", twierdząc że to nie jest ani trochę śmieszne? Tę humorystyczną wariację nad powrotem słynnego Wodza pokazał nam Timur Vermes.

Pewnego dnia Hitler po prostu otwiera oczy. Jakże się dziwi, że otaczająca go grupka chłopców nawet w najmniejszym stopniu nie zachowuje się tak, jak tego wymagano w latach 20., 30. i 40. XX wieku. Idąc dalej, poznaje Niemcy i mieszkańców oraz nowoczesną technologię - na blacie biurka porusza zabawnym urządzeniem zwanym myszką, które obsługuje strzałkę na ekranie monitora, ma własną stronę internetową, kanał na YouTube, a jego twarz pojawia się na pierwszych stronach kolorowych gazet i w kolorowej telewizji. Na przekór wszystkiemu stara się szerzyć swoją propagandę i dokończyć to, czego nie udało mu się w trakcie wojny.

Autor nie przedstawił nam obrazu Hitlera jako tyrana, który wymordował miliony i który żywi nienawiść do innych nacji. Przede wszystkim pokazał tutaj człowieka inteligentnego i na swój sposób prostego, osobę, z którą można zwyczajnie porozmawiać, ale która dąży do zrealizowania swoich celów. W żartobliwy sposób ukazał jego konfrontacje ze współczesnością, która momentami śmieszyła mnie do łez.

Brakowało mi natomiast wyjaśnienia, co w ogóle było przyczyną powrotu Hitlera. Dlaczego "wrócił" tylko on, a nie grono innych, także ważnych postaci z czasów II Wojny Światowej. Nie doczekałam się żadnego, nawet krótkiego momentu w książce, który poświęcony zostałby rozważaniom nad przyczyną rozpoczęcia nowego akapitu w życiu Wodza. Zrozumiałe jest dla mnie to, że nie zastanawiali się nad tym ludzie otaczający Führera, bo przecież cały czas byli zdania, że człowiek ten po prostu doskonale odgrywa swoją rolę, bo przecież nie może być TYM Hitlerem. Ale co mnie, mówiąc szczerze, irytowało to fakt, że nawet sam Adolf nie poświęcił na to nawet chwili. Tak jakby to było zupełnie normalne, że ludzie po prostu budzą się po swojej śmierci kilkadziesiąt lat później, jakby nigdy nic.

Ogólnie rzecz biorąc, książkę Wam polecam. To ciekawe spojrzenie na współczesny świat i współczesne społeczeństwo, które jest podatne na wpływy i niekoniecznie zmierza ku dobremu. Były fragmenty, które chętnie bym w niej pominęła w zamian za dopisanie braków, które moim zdaniem były w ten historii jak najbardziej istotne. Nie usatysfakcjonowałam się przez to również otwartym zakończeniem. Za to podobało mi się oryginalne poczucie humoru i nieco prześmiewcze spojrzenie na świat.

On wrócił powinno być jednak traktowane jako przestrogę i swoistą lekcję, którą powinien poznać w swoim życiu każdy członek społeczeństwa. Ten Adolf Hitler oczywiście już nie wróci, ale świat z pewnością w przyszłości doczeka się nowego.

★★★☆☆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję Wam za każdy zostawiony komentarz. Wskazówki czy rady, swoja własna opinia, a może kilka uwag? Wszystko jest do przyjęcia!