Zafón od zawsze był dla mnie tajemnicą. Z jednej strony
byłam ciekawa jego książek, z drugiej nie bardzo zachęcały mnie historie
dziejące się w Hiszpanii. Nie potrafię do końca wytłumaczyć tej niechęci, ale z
hiszpańskimi pisarzami mam chyba po prostu ten sam problem co z polskimi...
Jakiś czas temu
przeczytałam Księcia mgły i choć książka mi się podobała, to warsztat pisarski,
sama historia i postacie dawały sporo do życzenia. Niedawno dostałam jednak od
mamy Marinę. Odłożyłam ją na półkę z myślą, że "kiedyś ją
przeczytam", ale nadarzyła się idealna ku temu okazja. W klubie czytelniczym @czytajta, prowadzonym przez Klaudię i Alicję, to właśnie Marina jest książką do przeczytania we wrześniu i październiku. Więc kiedy, jak nie teraz?
Zafón zabiera czytelnika w podróż po osobliwej, tajemniczej
i - o dziwo - pięknej Barcelonie z XX wieku. Głównym bohaterem jest tutaj Óskar
Drai, który wymykając się z internatu, spaceruje i odkrywa zakątki tego miasta.
Pewnego dnia zawędrował on do starego domu, gdzie spotkał właśnie Marinę i jej
ojca. Od tego czasu to Marina towarzyszy mu w wędrówkach. Prowadzi go na
cmentarz Sarria, gdzie spotykają damę ubraną w czerń, która raz w miesiącu
odwiedza bezimienny grób z symbolem czarnego motyla wyrytym na pomniku. Śledząc
ją, odkryją historię mrożącą krew w żyłach i tajemnice kryjące się w
podziemiach i starych, opuszczonych budynkach Barcelony. Sam motyl natomiast
nie pozostanie zwykłym symbolem wyrytym na nagrobku...
Óskar to dobry chłopak, który w swoim życiu pragnie przygód.
Zafón wykreował go na taką bezpieczną postać, którą z pewnością polubią
czytelnicy. Niewątpliwie jednak to Marina dała ducha tej książce. Jej
pojawienie się dało magiczny element, którego brakowało mi na samym początku.
Jej relacja z Óskarem jest niewinna, czysta, dziewczęca, ale przez to naprawdę
ciekawie stworzona.
Marina została napisana z myślą o młodym odbiorcy. I o ile
Król mgieł faktycznie taki jest, o tyle ta pozycja dla mnie jest skierowana do
osób w każdym wieku. W mojej opinii młody czytelnik może nieco zagubić się w
natłoku wydarzeń i ilości wątków (sama momentami miałam z tym problem), a przez
to nie docenić ogromu zaangażowania i pracy, jaką musiał włożyć w tę książkę
autor.
Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale nie jest
to płytka opowiastka. Zafón bardzo dobrze operował tutaj słowem i przede
wszystkim po mistrzowsku wykreował postacie. Óskar i Marina to tylko dwójka z
nich. Moje serce skradł natomiast tata Mariny, dla którego córka była kochaną
dziewczynką i jedyną miłością po stracie ukochanej. W Marinie natomiast
spodobała mi się jej troska o ojca, która jest naprawdę niesamowita. To zachowanie
godne podziwu. Dziewczyna natomiast do ostatnich stron pozostawała tajemnicą.
Ja uwielbiam właśnie w taki nieoczywisty sposób wykreowane postacie, dlatego za
to do Zafóna ślę ogromne brawa.
Po lekturze mam bardzo pozytywne odczucia. Marina przyniosła
mi chęć na poznanie innej twórczości Zafóna, a przede wszystkim przywróciła mi
wiarę w twórczość tego pisarza.
★★★★☆
"Marina" była pierwszą książką spod pióra Zafona, którą przeczytałam. Mam do niej coś w rodzaju sentymentu:) Od tamtej pory przeczytałam wszystkie powieści autora, a w tym tygodniu odbieram z Empiku jego najnowsze dzieło:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam, że wyszedł "Labirynt duchów". Jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej książki z tego cyklu, ale dzięki "Marinie" z pewnością zabiorę się przynajmniej za "Cień wiatru" :)
UsuńDawno nie czytałam książek Zafona. Wcześniej poznałam dwie - jedną z nich był "Cień wiatru", który strasznie zniechęcił mnie do jego powieści. Męczyłam się z nią długo i szczerze miałam dość. Może dam pisarzowi jeszcze jedną szansę, ale raczej nieprędko...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Ja właśnie po "Marinie" chętnie przeczytałabym "Cień wiatru", ale po tym co piszesz, boję się, że się zawiodę :< Ale muszę przekonać się na własnej skórze :) Ale jeśli Ty chcesz dać szansę Zafónowi to według mnie "Marina" jest do tego idealna!
UsuńCzytałam już "Książę mgły" i "Pałac północy" i muszę powiedzieć, że uwielbiam historie Zafóna ♥ Z pewnością niedługo sięgnę także po Marinę! Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńChoć "Marina" była napisana wcześniej od tych dwóch to dla mnie bije o głowę przynajmniej "Księcia mgły", także na pewno Ci się spodoba :) Również pozdrawiam!
UsuńNie znam, ale może kiedyś poznam :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
Usuń