Dziewczynę z pociągu otrzymałam od chłopaka jako
prezent urodziny i powiem szczerze, był to jedyny powód, dla którego się w
ogóle za nią zabrałam. Nie jestem fanką thrillerów ani kryminałów, a na swoim
"czytelniczym koncie" mam ich zaledwie kilka - tak mało, że z
łatwością policzyłabym je na palcach jednej dłoni. I choć każda z tych pozycji
niesamowicie mi się podobała, to jednak nie na tyle, by przy takim gatunku na
stałe pozostać. Jednak obok Dziewczyny z pociągu po prostu nie
można przejść obojętnie. Przekonajcie się sami, dlaczego.
Rachel miała ciężkie i trudne życie. Nie mogła zajść w ciążę
i rozwiodła się ze swoim mężem Tomem, a w dodatku popadła w alkoholizm. Na
domiar złego codziennie widuje swój dawny dom w Witney, przejeżdżając obok
niego pociągiem. Widok męża szczęśliwego z nową żoną i dzieckiem to dla niej
ogromna katorga. Kobieta prócz nich widuje również Megan i Scotta,
mieszkających niedaleko. Pewnego dnia Megan jednak znika, a Rachel odczuwa
wielką chęć pomocy w odnalezieniu zaginionej...
Dziewczyna z pociągu była dla mnie bardzo
skomplikowaną psychologicznie powieścią. Mamy tutaj narrację prowadzoną z
punktu trzech kobiet - Rachel, Megan i Anny - nowej żony ex-męża Rachel. To już
są trzy postacie, trzy niezwykle szerokie i różne portrety psychologiczne.
Dochodzi do tego Scott, Tom, przyjaciółka Rachel Cathy, psycholog Kamal, a
nawet para policjantów. Może się więc Wam wydawać, że autorka wprowadziła tutaj
naprawdę wiele, pewnie się w tym pogubiła i wyszło przeciętne kogel mogel.
Przysięgam Wam, że tak nie jest.
Dzieje się wiele, bo kwestia zaginięcia Megan to naprawdę
szeroka i trudna sprawa. Ja jako czytelnik przez pierwsze mniej więcej 50 stron
nieco się gubiłam i nie potrafiłam odnaleźć, ale dalej wszystkie wątki
zaczynają wiązać się w logiczną całość i okazuje się, że Dziewczyna z
pociągu jest fenomenalna.
Przyznam się szczerze - nie polubiłam Rachel, ale ogromnie
jej współczułam. Była nieco gapowata i momentami naprawdę denerwująca.
Popełniała wiele błędów, ale koniec końców działała w słusznej sprawie, a w
dodatku jawiła się jako kobieta ogromnie zraniona, z nałogiem, z którego samemu
jest bardzo trudno wyjść. O Megan wiele nie powiem, bo o ile z początku,
"przez szybę pociągu" wydawała się miłą dziewczyną i kochającą żoną,
o tyle po odkryciu wielu tajemnic, które kryła przed mężem, staje się zwyczajną
idiotką. Tom z Anną od początku byli dla mnie parą łajdaków, a jedynym
bohaterem do którego żywiłam ciepłe uczucia i ogromne współczucie był Scott.
Niestety jego portret autorka ogromnie zniszczyła wydarzeniami z końca książki,
o których nie będę teraz wspominać, ale których działanie nieco rozumiem.
Żałuję tylko, że pani Paula Hawkins niczym go nie zrehabilitowała.
Podziwiam jednak pisarkę za umiejętność zawarcia tylu
wydarzeń, wątków, postaci w zaledwie nieco ponad 300 stron i jednocześnie
stworzenie historii, która ciekawi, nie nuży i przyciąga - sprawia, że od
książki nie można się oderwać.
Jak pisałam wyżej - nie jestem żadną fanką takiego gatunku
literatury, nawet się na nim nie znam. Zapewniam jednak, że dla mnie - laika, Dziewczyna z pociągu jest godna polecenia. Ma w sobie tajemnicę i
zagadkę oraz bohaterów, których może nie do końca się lubi, ale którzy z
pewnością nie są czarno-biali. Być może dla koneserów gatunku ta pozycja okaże
się przeciętna, ale nie mi to teraz oceniać i spekulować. Przekonajcie się
sami, czy i Wam się spodoba.
★★★★★★★★★☆
Paula Hawkins, Dziewczyna z pociągu, Świat książki, Warszawa 2015, s. 328.
Hej chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga, dopiero zaczynam więc liczę na kilka słów motywacji, dobrą radę, ale również krytykę jeżeli nie przypadnie Ci do gustu :) http://bookmaania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Interesuję się nią od dawna i na pewno przeczytam przed końcem wakacji ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie książka nie jest wybitna, ale przeczytałam. Bez zachwytów, czekam na ekranizacje, może będzie lepsza.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam, ale pewnie z kiedyś z czystej ciekawości sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJA strasznie się nakręciłam na tę powieść i przeczytałam ją zaraz po premierze... była ok, ale nic szczególnego. Zgadzam się, że główna bohaterka była momentami denerwująca i według mnie idiotycznie sie zachowywała :/ Film jeszcze przede mną - mam nadzieję, że wkrótce uda mi się go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Ja lubię takie książki i polecam tym, którzy nie czytali.
OdpowiedzUsuńJak ze wszystkim w życiu - sami musimy wyrobić sobie zdanie na dany temat ;-)