czwartek, 27 czerwca 2013

010.

Witajcie!

Dzisiaj mijąją dwa miesiące, odkąd założyłam tego bloga. Z tej okazji chciałam Wam serdecznie podziękować za to, że przez te dwa miesące byliście i nadal jesteście ze mną. Odwiedzacie mnie, obserwujecie i regularnie komentujecie. Takie drobne rzeczy, ale naprawdę mnie cieszą i dają ogromną motywację do prowadzenia bloga i pisania kolejnych recenzji, czy przedstawiania Wam moich stosików. Cieszy mnie to tym bardziej, że nie jestem jakąś doświadczoną blogerką, ani nie posiadam w sumie żadnych nowości książkowych i nie prowadzę współpracy z żadnym wydawnictwem. Książki są moim zakupem własnym lub wypożyczam je z biblioteki, co w najbliższym czasie będzie u mnie nie możliwe - praktycznie na czas całych wakacji zamknęli bibliotekę w moim mieście! Z drugiej strony jest to jednak dobrą rzeczą - wystarczy spojrzeć na moje "wakacyjne plany", by wiedzieć, że stos książek, jakie na mnie czekają, jest naprawdę ogromny.

W drugiej części tego posta chciałam Was przeprosić za moją słabą aktywność w obecnym miesiącu. Czerwiec był dla mnie hardcorowy. Zakończenie roku, wystawianie ocen, a do tego tygodniowy plener malarski i problemy osobiste. Brzmi to błaho, ale sumując wszystkie te sprawy, jest mi obecnie naprawdę ciężko. Trzymajcie kciuki, że we wakacje się to zmieni, a ja będę czytać więcej i częściej tutaj zaglądać. 

Jeszcze raz dziękuję i życzę Wam wielu wspaniałych książkowych przygód, wzruszeń nie tylko przy zakończeniach, spadających pod ciężarem powieści półek i przede wszystkim dużo wolnego czasu, by móc usiąść i czytać! :)


niedziela, 23 czerwca 2013

009. Tahereh Mafi - Dotyk Julii

Tytuł: Dotyk Julii
Oryginalny tytułShatter me
Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 336


Dotyk Julii to pierwsza część Trylogii autorstwa młodej, bo zaledwie 24-letniej, pisarki. Jest to jej debiut literacki.

W przyszłości światem zaczyna rządzić Komitet Odnowy, który na pozór pragnie odbudowy zniszczonej planety i przetrwania ludzkiego gatunku. Naprawdę kieruje się jedynie chęcią zdobycia całkowitej władzy nad wszystkim, a co za tym idzie - wyniszczenia i Ziemi, i cywilizacji. Julia natomiast jest nastolatką, która już w tak młodym wieku zdąrzyła zaznać od ludzi wiele cierpienia. Od urodzenia była poddawana badaniom i eksperymentom, a jej rodzice wręcz brzydzili się nią. Zostawała upokarzana i wyalienowana, a wszystko to ze względu na jej, mogący zabić, dotyk. Ból spotęgowało zamknięcie dziewczyny w celi. Od 264 przebywa w klitce, od 264 dni nie widziała nieba ani ziemi, od 264 nie przebywała z człowiekiem, do czasu, gdy na jej drodze staje współwięzień Adam...

Jak to u mnie często bywa, książka trafiła w moje ręce zupełnie przypadkiem. Zwyczajnie zwróciłam uwagę na niebanalną okładkę i intrygujący opis, który nie mówił czytelnikowi za wiele. Nie żałuję, że zabrałam się za tę pozycję. Choć z początku ociągałam się z jej czytaniem, nie musiałam się zmuszać, by książkę skończyć. Z każdą kolejną stroną wciągała mnie jeszcze bardziej.

Głównym tematem powieści jest walka dobra ze złem, walka jednostki ze złem dystopijnego świata. Mamy tutaj również wątek miłosny, którego we współczesnych młodzieżówkach nie może zabraknąć. Jest on jednak opisany niezwykle zmysłowo. Cała historia zresztą opisana jest niezwykle. Bogactwo metafor nie tylko urozmaica, ale sprawia, że książka nabiera wartości.Wartka opowieść, pełna zwrotów akcji powoduje, że czytelnik otwiera z zaskoczenia szerzej oczy. Na koniec - oryginalny pomysł. Choć, co do tego, przekonałam się, dopiero kończąc czytać książkę. Od początku nie odstępowała ode mnie myśl, że czytając Dotyk Julii, wspominałam Delirium Lauren Kate. Choć historie były momentami podobne, tak właściwie różnią sie diametralnie. Ale tak jak Delirium, tak Dotyk Julii jest rewelacyjny!

Polecam tę książkę każdej młodej osobie, która pragnie znaleźć motywację i siłę do walki o wolność, miłość, a nawet - o własne życie. Właśnie historia Julii, choć wymyślona, w trudnym dla mnie okresie, bardzo mi pomogła. Cieszę się, że przeczytałam ją akurat teraz. Poza tym znajdzie się tutaj coś dla fanów magii, no i bezsprzecznie fanów dystopii. Czytelnik szukający historii miłosnej? Ta opisana jest ciekawie, wręcz delikatnie. Nie zemdli Was.

Popularność tej pozycji mówi sama za siebie. Polecam z czystym sercem!

Moja ocena: 9/10

Książka przeczytana w ramach wyzwania:
CZYTAM FANTASTYKĘ

niedziela, 2 czerwca 2013

008. Kimberly Derting - Przysięga

Tytuł: Przysięga
Oryginalny tytułThe Pledge
Autor: Kimberly Derting
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 269


Przysięga Kimberly Derting to powiastka z rodzaju paranormal romance. Przyznam, że od dawna chciałam się za nią zabrać, więc gdy tylko znalazłam ją w bibliotece, była dla mnie pozycją numer jeden do przeczytania.

Wydarzenia rozgrywają się w Ludanii - kraju, gdzie społeczeństwo podzielone jest na klasy, a każda klasa może mówić tylko i wyłącznie we własnym języku. Przestępstwa, zdrady stanu, czy nawet samo spojrzenie w oczy osobie, która mówi w języku, którego ty nie znasz, są tam karane śmiercią. To kraj, gdzie rządzą tylko królowe, a właściwie jedna królowa - od wieków. Nie akceptuje ona męskich potomków, dlatego szuka godnej siebie następczyni tronu.

Charlaina jest siedemnastolatką, pochodzącą z klasy kupieckiej. Od urodzenia posiada dar - prócz języków swojej klasy, rozumie też każde inne - jakich według prawa nie powinna znać. Dlatego musi go ukrywać przed społeczeństwem - fałszywimi ludźmi, którzy aby zdobyć aprobatę królowej, są w stanie wydać każdego, nawet własną rodzinę. Charlie udaje się zachować w tajemnicy ten mały odstęp od normy, aż do czasu, gdy na jej drodze staje Max... Nie zdaje sobie sprawy, że to spotkanie wywróci jej życie do góry nogami. Pozna Xandera i dowie się, że jej przyjaciółka Brooklyn jest kimś znacznie więcej, niż tylko dziewczyną, która straciła matkę. A po atakach na Stolicę będzie musiała uciekać razem ze swoją siostrą Angeliną (która także kryje mały sekret) i odłączyć się od rodziców oraz przyjaciela Arona.

Przysięga należy do rodzaju dystopii - mamy tutaj państwo o surowym prawie i brutalnych rządach. Wśród okrucieństw dnia codzienego - egzekucji na rynku, monotonnej codzienności - pracy w restauracji rodziców, ciągłych upokorzeń - uniżania się przed ludźmi z wyższej warstwy społecznej, nastolatka poznaje miłość, być może swojego życia.

Autorka w książce skierowanej do młodszych osób podejmuje się dość ciężkiego tematu. Choć nie jest to "wielka powieść", udaje jej się zaciekawić i w jakimś stopniu poruszyć serce czytelnika. Pisze stosunkowo prostym językiem - co wyraźnie widać, gdy zagłębimy się w dialogi bohaterów.

I choć jest kolejną młodzieżówką, podobało mi się w niej to, że od początku do właściwie końca nie było wiadomo, jak rozwinie się stosunek bohaterki do Xandera i Maxa, choć każdy pewnie przeczuwał, który z nich podbije jej serce. Z drugiej strony ciągła niepewność, wahania i zawroty w jej sercu - czyste rozchwianie emocjonalne po trosze mnie denerwowały.

Podsumowując, uważam, że książkę warto przeczytać, ponieważ nie jest następną opowieścią o wilkołakach czy wampirach. Autorka podjęła się innego tematu i za to dla niej wielki plus.Z przyjemnością sięgnę po drugą część, a Wam tę polecam, choć nie spodziewajcie się czegoś wielkiego. Historia Charlie i jej bliskich jest dość przewidywalna.

Moja ocena: 6/10

Książka przeczytana w ramach wyzwania:
CZYTAM FANTASTYKĘ