wtorek, 21 listopada 2017

185. Artur Górski - Po prostu zabijałem


O książce Artura Górskiego nigdy wcześniej nie słyszałam. Stanowiła ona jedynie dodatek do całości zamówionych od Karoliny książek. Nawet nie odczuwałam potrzeby, by prędko po nią sięgnąć, ale ostatecznie szukałam na swojej półce czegoś krótkiego i szybko wciągającego. Chwyciłam po Po prostu zabijałem i - dosłownie - pochłonęłam ją w drodze do przyjaciółki i podróży powrotnej.

Po prostu zabijałem jest historią seryjnego polskiego mordercy, którego poznajemy w Polsce za czasów Gierka, gdy był jeszcze nastolatkiem mało popularnym w szkolne i można by się było pokusić o stwierdzenie, że nie kochanym przez matkę i ojczyma. Jest opowieścią więźnia o tym, co się wydarzyło od czasu jego pierwszego zabójstwa i pierwszych kradzieży.

Nie wszystkim może to przypaść do gustu, a wielu pewnie uzna to za druzgocący minus tej pozycji, ale moim zdaniem fakt, o którym zaraz napiszę jest jej ogromną zaletą. Mianowicie - autor nie przedstawia, nie podaje nam na tacy portretu psychologicznego mordercy. Nie mówi, jaki on jest, co go motywuje. Czytelnik tak naprawdę podczas czytania sam musi wywnioskować i jedynie może się domyślać, co było głównym powodem do tego, że człowiek ten zabijał przypadkowe osoby.

Właśnie dzięki temu (celowemu lub nie) zabiegowi książka ta skłania do ogromnych przemyśleń o życiu i drugim człowieku, a według mnie jest to jedna z najważniejszych zalet czytania.

Ostatnio bardzo lubię sięgać po tego typu tematy w literaturze. Ta trafiła w moje ręce zupełnie przypadkiem i nie żałuję, że to właśnie ją dobrałam do swojego zamówienia. Jest napisana bardzo przyjemnych piórem (czego zresztą obawiałam się najbardziej ze względu na polskiego autora, za którymi nie przepadam) i wciąga już od pierwszej strony. Cieszę się, że nie zniechęciłam się do niej, czytając wcześniej mało pozytywne o niej opinie. Wam również polecam (jeśli takie tematy Was ciekawią lub interesują) samemu przekonać się, czy książka Artura Górskiego jest warta poświęconego na przeczytanie jej czasu. Mnie mile zaskoczyła sama książka jako całokształt oraz fakt, że została napisana przez Polaka. Kto wie, może w końcu się przekonam i częściej będę sięgać po twórczość naszych rodowitych pisarzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję Wam za każdy zostawiony komentarz. Wskazówki czy rady, swoja własna opinia, a może kilka uwag? Wszystko jest do przyjęcia!