Nie ukrywam, że poezja jest mi bliska. Sama mam za sobą dość
sporo napisanych wierszy, a ich czytanie sprawa mi nie lada przyjemność. Z tego
też powodu ogromnie się ucieszyłam, gdy dostałam możliwość przeczytania Pięści,
Skowytu oraz Głodujących Psów. Okładka tylko przypieczętowała moją chęć na
zapoznanie się z tą pozycją - naprawdę pasuje do zawartości. W dodatku, już
następnego dnia tomik znalazł się w mojej skrzynce pocztowej (Poczta Polska
naprawdę potrafi zadziwić).
Pięść, Skowyt oraz Głodujące Psy jest debiutanckim tomikiem
poezji Mateusza Skrzyńskiego. Liczy on sobie zaledwie nieco ponad sto stron i
jest podzielony na trzy, tytułowe część - Pięść, Skowyt i Głodujące Psy.
Zdecydowanie to ta ostania mi spodobała się najbardziej.
Wiersze Skrzyńskiego tylko z pozoru są kontrowersyjne. Pod
przykrywką alkoholu, seksu i całej "ciemnej strony świata", ujawnia
się nam codzienność niemal każdego, a jej już kontrowersyjną nazwać nie można. Nie
będę mówiła, że są tu wiersze lepsze lub gorsze, bo to nie o to chodzi. Są
takie, które skradły moje serce i czułam, jakby mówiły o moich doświadczeniach
i uczuciach, ale znalazły się i takie, o których nie potrafię powiedzieć nic,
oprócz tego, że były. Białe, żółte i czarne harpie, Krótki smutny wiersz oraz
Zwierzę są tymi, do których już zdążyłam kilka razy wrócić.
Dodatkowym atutem, moim zdaniem, można tutaj uznać
wielokrotne nawiązania do samego autora. Już od początku można było się
domyślać, że pisząc o życiu i ludziach, pisze o sobie i własnych doświadczeniach.
Na potwierdzenie tego jawi się Krótki smutny wiersz, w którym pojawia się
chłopiec o nazwisku "skrzyński", o którym autor wspomina w trzeciej
osobie (gdy cały czas mamy do czynienia z pisaniem w pierwszej). No,
majstersztyk.
Pięść, Skowyt oraz Głodujące Psy na pozór są zbiorem bardzo
prostej współczesnej poezji, ale w tej prostocie jawi się prawda i jakiś urok,
który do mnie trafia. Wydawać by się mogło, że w tych 110 stronach nie można
zawrzeć zbyt wiele, więc sam tomik można pochłonąć w jeden wieczór. Ja
poświeciłam mu kilka dni, by dokładnie przemyśleć to, co czytam i Wam również
ten sposób polecam.
Jedyne, czego tutaj mi ewidentnie brakowało, to chociaż
króciutka notka od samego autora. Można uznać, że zawartość powie nam wszystko
(a poza tym Mateusz Skrzyński troszkę o tym na swojej stronie napisał), ale
jednak moim zdaniem dobrze byłoby dostać taką notkę już w tomiku - na samym
początku, przed zabraniem się za właściwą treść.
Poezja jest takim specyficznym tworem, na który nie ma
ustalonej reguły czy zasad. Sam autor w Internecie przyznaje, że czytając jego
wiersze, odbiorca nie będzie miał problemów z interpretacją. I faktycznie,
przez swoją prozatorskość można tak powiedzieć. Ale moim zdaniem poezję każdy
odbiera po swojemu. Do każdego trafia co innego, każdy to samo zdanie rozumie
zupełnie inaczej, więc jeśli tylko potrafi czytać ze zrozumieniem, to Pięść,
Skowyt oraz Głodujące Psy do niego trafi. A prócz tego może wywrzeć dość spore
wrażenie, jak to było w moim przypadku.
★★★★☆
Za możliwość przeczytania tomiku serdecznie dziękuję autorowi, Mateuszowi Skrzyńskiemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję Wam za każdy zostawiony komentarz. Wskazówki czy rady, swoja własna opinia, a może kilka uwag? Wszystko jest do przyjęcia!