Oryginalny tytuł: Shadow's Edge
Autor: Brent Weeks
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 568
Na krawędzi cienia to druga część Trylogii Nocnego Anioła pióra Brenta Weeksa. To kontynuacja losów Kylara Sterna i jego najbliższych.
Po zabójstwie Durzo Blinta Kylar postanawia porzucić zawód siepacza i przy boku ukochanej Elene oraz córce Durzo i Mamy K - Uly wieść spokojne życie szczęśliwego zielarza w nowym mieście. Bohater był w stanie nawet sprzedać Sędziego, aby za jego wartość zakupić ślubne kolczyki - na dowód swojej bezgranicznej miłości. Jednak, gdy dowiaduje się, że jego przyjaciel Logan Gyre żyje, ale pozostaje uwięziony na Dnie, musi wybrać pomiędzy miłością do Elene a braterską miłością do Logana. Kylar przy wyborze nie ogranicza się jedynie do własnych uczuć. Uwzględnia także dobro Cenarii - kraju, którego prawowitym królem jest Logan. Wyrusza więc, aby ratować przyjaciela, zostawiając kolczyki razem z listem Elene...
Jak się potoczą losy nie tylko Kylara, ale i Uly, Elene, Logana, Króla-Boga oraz innych bohaterów? Czy na tronie Cenarii zasiądzie Logan? Czy Elene zrozumie w końcu, że nie można zmienić człowieka na siłę? Czy ich miłość przetrwa, a może pojawi się ktoś inny u boku zakochanych? A także jak potoczą tyrańskie rządy Garotha?
Zwykle każda kolejna część zawodzi czytelnika przede wszystkim słabszym poziomem. W tym przypadku na całe szczęście jest zupełnie inaczej!
Powieść z każdą kolejną stroną wywołuje w czytelniku ogromne emocje.
Malownicze opisy miejsc, ale także dosłowny organicyzm - fragmentami czytałam książkę ze ściśniętym gardłem oraz przyśpieszonym biciem serca. Wartka akcja i jej nieoczekiwane zwroty. Wątki dosłownie idą jeden za drugim, nie pozostawiając miejsca na nudę czytelniczą. Bohaterzy, którzy momentami zaskakują swymi decyzjami do tego stopnia, że pragnie się rzucić książką o ścianę, ale człowiek nie zdąży tego zrobić, bo musi dowiedzieć się, co wydarzy się za chwilę.
Gorąco polecam tę pozycję każdemu fanowi fantastyki oraz ludziom, którzy szukają książek z dreszczykiem i bohaterów niebanalnie skonstruowanych. Przysięgam, że nie zawiedziecie się, bo rąk i oczu od tego dzieła (nie na darmo użyłam tutaj tego określenia) nie idzie oderwać!
Moja ocena: 10/10
Jestem coraz bardziej ciekawa tej trylogii :D No i ogólnie twórczości autora :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam jego twórczość! Według mnie to mistrzostwo fantastyki.
UsuńBrent Weeks jest mistrzem w swoim fachu i jak "kupię" od Niego każde słowo
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś polecił mi książki tego autora jako te, w których występują asasyni... Nie wiem w sumie jak z tym jest do końca, ale myślę, że kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmam zamiar zabrac sie za te trylogie niebawem. co prawda pierwszym zdaniem recenzji troche zaspojlerowalas, ale bledy zostaly Ci wybaczone :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń