Czas na krótkie podsumowanie.
Czytelniczo miniony sierpień był znacznie lepszy od lipca. Przeczytałam 6 książek, w tym jedną krótką nowelkę Destroy me. Zakończyłam trylogię Pięćdziesięciu odcieni, będąc nią mile zaskoczona. Była również cudowna Złodziejka książek oraz Anna i pocałunek w Paryżu, a niedługo będziecie mogli przeczytać recenzję Dziewczyny w stalowym gorsecie.
Łącznie dało mi to 2687 stron, czyli ok. 87 stron dziennie. Opublikowałam 3 recenzje, w tym jedną zbiorczą. Pojawił się również stosik.
Chociaż nie były to najlepsze wakacje (9 książek jest wręcz porażką), to i tak jestem mile zaskoczona, że udało mi się przeczytać aż tyle, choć całymi dniami siedziałam w pracy. Jednak tu nie ilość się liczy, a jakość. A było co czytać!
Życzę Wam miłego powrotu do szkoły, a tym, którzy jak ja, studiują, jeszcze miesiąca leniuchowania z książką. Łapcie ostatnie promienie słońca i zbierajcie dużo lektur na zimę. Pozdrawiam ciepło!
Gratuluję
OdpowiedzUsuńNo akurat w ten miesiąc mogę jeszcze leniuchować ;D
OdpowiedzUsuńOby jeszcze było słoneczko:) Gratuluję wyników:)
OdpowiedzUsuńAh, nie tylko ja jeszcze się byczę ;3. 9 książek przeczytanych to nie jest taki zły wynik, ja np. zaliczyłam (jak na mnie ostatnimi czasy „aż”) 5 tytułów, więc nie narzekaj ;D. Ja również życzę udanego września i zbierania sił przed kolejnym rokiem akademickim ;)
OdpowiedzUsuń