sobota, 3 sierpnia 2013

016. Brent Weeks - Cień doskonały

TytułCień doskonały
Oryginalny tytuł
Perfect Shadow
Autor
: Brent Weeks
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 118


Cień doskonały nie można uznać za powieść. Książka jest bowiem krótką nowelą, której akcja toczy się w świecie znanej trylogii Nocnego Anioła.

Postanowiłam sięgnąć po nią, gdy tylko skończyłam czytać drugą część - Na krawędzi cienia. Żałuję tylko, że stało się to dopiero teraz, a przede wszystkim, że przeczytałam ją po rozpoczęcia czytania Trylogii. Jeśli jeszcze nie chwyciliście za Drogę cienia, poczekajcie i przeczytajcie najpierw tę nowelę. Wyjaśniła mi ona wiele sytuacji, których wcześniej mogłam się jedynie domyślać. Z drugiej jednak strony, gdybym nie przeczytała Trylogii, kilka wątków byłoby dla mnie niejasnych, ponieważ autor oszczędza w wyjaśnieniach.

Wydarzenia rozgrywają się kilka lat przed; zanim losy Durzo Blinta i Kylara złączą się oraz zanim Durzo zostanie tak właściwie Durzo Blintem.

W noweli tej (która równie dobrze może być prequlem), głównym bohaterem jest zwykły farmer - Gaelan Gwiezdny Żar. Poznajemy go jako szczęśliwego męża i ojca, ale także jako nieśmiertelnego. Z tego względu nie można więc powiedzieć, że są to początki historii człowieka o wielu nazwiskach, a raczej początki jego bycia siepaczem.

Głównym wątkiem jest pierwsze spotkanie Gaelana z Gwinvere Kireną (znaną jako Mamę K). To ona ma decydujący wpływ na przyszłość mężczyzny - posyła go na nauki zawodu u jednego z najlepszych płatnych zabójców - Wrable Szramy. Czytając książkę, mamy do czynienia z pierwszymi zabójstwami Gaelana oraz niewielkim stopniu poznajemy jego przeszłość, a także walki w obronie czarnego ka'kari. Dowiadujemy się, skąd wzięło się jego kolejne nazwisko - Durzo Blint oraz poznajemy kilka fragmentów historii cesarza Jorsina Alkestesa.

Jestem wielką fanką twórczości Brenta Weeksa. Uwielbiam jego styl, język jakim się posługuje, który, choć łatwy w odbiorze, nie jest banalny oraz świat, jaki potrafi stworzyć w swoich twórczościach. Wiedziałam, że pozycja ta mnie nie zawiedzie. Choć nowela jest krótka i zwięzła, sądzę, że więcej jej nie potrzeba. Nie pozostawia czytelnikowi niejasności, a mi nie pozostawiła niedosytu. To lektura dobra na jeden wieczór, bo czegóż mamy oczekiwać po 120 stronach?

Jeśli zaciekawiła Was postać Durzo Blinta czy chociażby Mamy K, sięgnijcie po ten prequel. Nie macie po co jej czytać ze zwględu na Kylara Sterna, bo bohater ów nie pojawia się w tej książce. Lektura ta jest, według mnie, dobrym uzupełnieniem trylogii Nocnego Anioła lub pozycją od której rozpoczniecię swoją przygodę z siepaczami i Sa'kage.

Moja ocena: 10/10

Książka przeczytana w ramach wyzwania:
CZYTAM FANTASTYKĘ

2 komentarze:

  1. Dziękuję za podesłanie linku do recenzji,
    została ona dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka raczej nie dla mnie, ale dodaję do obserwowanych i będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję Wam za każdy zostawiony komentarz. Wskazówki czy rady, swoja własna opinia, a może kilka uwag? Wszystko jest do przyjęcia!