sobota, 24 października 2015

129. C. J. Daugherty - Niezłomni


Zakończenie czwartego tomu serii Wybrani oraz oczekiwanie na kolejny i zarazem ostatni tom było dla mnie katorgą. Tyle się wydarzyło, los tylu bohaterów stał się dla mnie niejasny, że zwątpiłam, w jaki sposób autorka zaplanowała opisać wszystko i wyjaśnić w zaledwie jednej książce - Niezłomnych

Allie przychodzą kolejne zmartwienia. Nie jest jej obojętny los szkoły i uczniów Cimmerii. Musi poradzić sobie również z niewiadomym losem Cartera. Przed dziewczyną trudna przyszłość. Czy poradzi sobie z politycznymi sprawami babci? Czy odnajdzie Cartera? Oraz do kogo - Sylvaina czy Cartera - mocniej zabije jej serce?

C. J. Daugherty jak zwykle po każdym zakończeniu tomu stawia sporo pytań. Zakończenie Zagrożonych było jednak wyjątkowe, choć bardzo bolesne i niespodziewane. Tym bardziej też nie mogłam doczekać się Niezłomnych. Ten ostatni tom przyniósł mi wszystkie odpowiedzi. 

Absolutnie nie spodziewałam się takiego zakończenia serii. Choć wydarzenia w Niezłomnych oscylowały wokół właściwie jednego zdarzenia, nie czułam nudy. Działo się sporo, przede wszystkim sporo zwrotów akcji. Choć przewidywałam zakończenie (bo jakie by ono mogło być?), nie spodziewałam się, że autorka w taki sposób do niego dotrze.  Ogromny plus za wartką akcję i bohaterów, którzy nie denerwowali mnie, ani nie irytowali.

Szczególną uwagę w książkach (tych zagranicznych oczywiście) zwracam na polskie nawiązania. Dlatego miło mi się zrobiło, gdy takowe, choć zaledwie kilkuzdaniowe, znalazłam w tej części. 

Nie chcę jednak wychwalać Niezłomnych pod niebiosa. Doskonale zdaję sobie sprawę, że był to najsłabszy tom, a przynajmniej pod tym względem plasuje się zaraz (o ile nie obok) Zagrożonych. Trudno mi to poprzeć jakimiś konkretnymi przykładami. Po prostu nie udało mi się w nim znaleźć czegoś nowego, czego bym jeszcze nie znała. Atmosfera, bohaterowie i ich działania były mi już dobrze znane i pod tym względem pani Daugherty ewidentnie wolała trzymać się znanych i sprawdzonych ścieżek oraz utartych schematów. 

Niezłomni są dobrym zakończeniem serii Wybrani. Kończą wszystkie wątki i niestety lub stety, nie dają nadziei na kontynuację. Choć autorka postawiła na przewidywalne zakończenie, to uważam, że akurat tej serii się ono należy i całkowicie do niej pasuje. 

Wybrani na zawsze pozostaną w moim sercu i całą ich historię będę miło wspominać. To wyjątkowa seria, choć przeznaczona dla młodszych pokoleń. Warto jednak choć raz w życiu po nią sięgnąć.

Moja ocena: 8/10

C. J. Daugherty, Niezłomni, Otwarte, Kraków 2015, s. 400.

Książka przeczytana w ramach wyzwania:
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU

2 komentarze:

  1. Jest u mnie w bibliotece, więc niedługo lecę wypożyczyć :) Mam nadzieję, że trójkąt miłosny mnie nie zirytuje i że z chęcią sięgnę po kolejne tomy...
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję Fangirl!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakończenie "Zagrożonych" było faktycznie świetne i ciężko było czekać na kolejny tom. jeśli chodzi o zakończenie całej serii było ona w porządku, mimo, że przewidywalne. Powieść nie była zła - chociaż według mnie nieco gorsza od poprzednich tomów. Pozdrawiam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję Wam za każdy zostawiony komentarz. Wskazówki czy rady, swoja własna opinia, a może kilka uwag? Wszystko jest do przyjęcia!