sobota, 2 września 2017

175. Podsumowanie sierpnia



Cześć! Dzisiaj przychodzę do Was z krótkim podsumowaniem sierpnia. Naprawdę nie pamiętam jak szybko ten miesiąc mi minął, a z drugiej strony, gdy stanęłam dzisiaj przed regałem i wyciągnęłam kilka przeczytanych książek, nie mogłam sobie kompletnie przypomnieć, co ja takiego jeszcze w sierpniu przeczytałam i jak dawno to było. Niemniej jednak, udało mi się skończyć aż 7 książek, a gdyby nie ostatnie obowiązki, byłoby tego jeszcze więcej. 

Już na samym początku udało mi się skończyć Promyczka Kim Holden, który mnie po prostu urzekł (moją opinię o nim znajdziecie tutaj). Dalej nadal było przyjemnie, bo przeczytałam na swoim czytniku otrzymane od wydawnictwa Otwartego Milion odsłon Tash. O tej książce też już tutaj zdążyłam napisać. Po raz drugi przeczytałam również wielbionego przeze mnie Draculę. Coś więcej dopiero o nim na blogu napiszę, także wyczekujcie mojej opinii. Podczas urlopu i kilku wyjazdów połknęłam - dosłownie - debiut PigOuta Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera. O tej zabawnej książce więcej możecie przeczytać tutaj. Zaraz później skończyłam Szukając Alaski Johna Greena  i tym samym przeczytałam już wszystkie książki tego autora po polsku. Co więcej to właśnie ona stała się moją ulubioną lekturą Zielonego, a dlaczego? Przeczytajcie moją opinię o niej. W między czasie skończyłam, bo zostało mi naprawdę tylko kilkadziesiąt stron, pierwszy tom Harry'ego Pottera po angielsku, który kupiłam już rok temu w Autorskiej w Warszawie. W drodze do pracy, gdy nie potrafiłam zasnąć w pociągu, dokończyłam także Wałkowanie Ameryki Marka Wałkuskiego, ale o tej książce dopiero coś na blogu napiszę.

Z ilości, ale i "jakości", bo to ona jest najważniejsza, jestem bardzo zadowolona. Pochłonęłam naprawdę świetne książki, żadna z nich mnie nie zawiodła.

A jeśli chodzi o bloga, spodziewajcie się tutaj więcej treści i częściej mojej obecności. Po zakończeniu studiów w końcu mam czas na to, co naprawdę sprawia mi przyjemność. Już dawno miałam się z zamiarem zmienienia wyglądu bloga, a także nazwy, co też uczyniłam na przełomie lipca i sierpnia. Mam nadzieję, że i Wam się podoba :)

A jak Wasz sierpień wypadł pod względem czytelniczym?

6 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym przeczytać Draculę. Żałuję, że mam tak mało czasu ostatnimi czasy by czytać klasykę. Mam nadzieję, że zmieni się to, gdy dotrze do mnie mój ukochany Nabokov (Rozpacz), upolowany za 10 złotych na olx. Co do mojego sierpnia, tragedii nie było, jednak odnoszę wrażenie, że przez małe rozleniwienie długim wolnym, które swoją drogą potrwa jeszcze miesiąc, nie sięgałam po literaturę tak często, jakbym tego chciała.

    Pozdrawiam, dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Draculę" polecam z całego serca! Faktycznie po klasykę sięga się rzadziej, ale skoro wolne, to może warto się zmobilizować? :) Oby Nabokov uratował sytuację! Ale nie dziwię Ci się, gdyby nie to, że już wcześniej miałam zastój czytelniczy i teraz powróciła mi chęć do czytania, to pewnie podczas urlopu też bym się rozleniwiła. Zawsze na wolne przygotowuję sobie stos książek, a koniec końców nic z tego nie wychodzi, ale tym razem na szczęście było inaczej. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Gratuluje ilości przeczytanych książek. Z Twojej listy najbardziej kusi mnie "Promyczek". Tyle dobrego o tej książce słyszałam.
    Mi udało się przeczytać 9 książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Promyczka" polecam i zapraszam do mojej recenzji. Tam szerzej opisałam, dlaczego ta książka jest naprawdę dobra. Wow, 9 książek, świetny wynik! :)

      Usuń
  3. "Draculę"czytałam jakiś czas temu i byłam średnio zadowolona. Klimat miała świetny, ale bohaterowie oraz fabuła były niespecjalne. Aczkolwiek warto było poznać tę historię.
    Natomiast "Promyczek" mnie zachwycił :)
    Ja swój wrzesień skończyłam na 12 książkach, ale co najważniejsze udało mi się przeczytać sporo dobrych książek, jak "Muzę" Burton czy "Pasjonata oczu" Fitzeka :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dracula" to klasyka, którą moim zdaniem warto znać. Bohaterowie nie są jej mocną stroną. Uwielbiam natomiast "Draculę" za fabułę i sposób narracji oraz to jak został pokazany sam wampir. 12 książek to świetny wynik :) O "Pasjonacie oczu" słyszałam, ale to raczej nie książka dla mnie :) Pozdrawiam!

      Usuń

Serdecznie dziękuję Wam za każdy zostawiony komentarz. Wskazówki czy rady, swoja własna opinia, a może kilka uwag? Wszystko jest do przyjęcia!