Witajcie! Co prawda mówiłam Wam w przedostatnim poście, że stosiku na ten miesiąc nie będzie, ale nie mogłam się powstrzymać, gdy zajrzałam do biblioteki. Było tyle ciekawych pozycji, że aż żałowałam, że nie mogę wypożyczyć więcej.
Od góry:
1. J.R.R. Tolkien - Bractwo pierścienia - nadal nie wierzę, że w końcu udało mi się upolować na bibliotecznej półce pierwszy tom Władcy pierścienia!
2. Suzanne Collins - W pierścieniu ognia - druga pozycja, na którą polowałam. Zamierzałam ją kupić, ale skoro znalazłam w bibliotece, więc czemu by nie wypożyczyć?
3. J.A. London - Ciemność przed świtem
4. Cassandra Clare - Miasto popiołów - po bumie na ekranizację Miasta kości, książki tej autorki były w moim mieście wręcz niemożliwe do zdobycie, a tu taka niespodzianka! Pierwszą część czytałam już dawno i miło wspominam jej lekturę, niedługo więc zabieram się za tom drugi.
5. Cassandra Clare - Mechaniczny anioł - kolejna biblioteczna niespodzianka :)
6. J.R.R. Tolkien - Dzieci Hurina - wielu czytelników zachwala sobie tę pozycję. A co Wy myślicie? Czytaliście?
6 książek to niezbyt dużo, mam nadzieję, że uda mi się większość z nich przeczytać w tym miesiącu. Którą z nich polecacie mi najbardziej? Od której powinnam zacząć swoją październikową przygodę z książką? :)
Po pierwsze - cudowny stos.
OdpowiedzUsuńJednak po świecie krąży ogólnie znana opinia, że najlepszy przekład Władcy to ten pani Marii Skibniewskiej (osobiście bardzo polecam panią profesor, można znaleźć jej ślady przy innych książkach angielskich również), która kontaktowała się w jego sprawie z samym Tolkienem. Przekład, po który ty sięgnęłaś to chyba pan Łoziński - zazwyczaj krytykowany. Wiem, że było wiele osób, które przez jego przekład nie przebrnęły. Jednak ma on również wielu fanów, więc może i ty do nich dołączysz?
Sam Władca to zdecydowanie moja ukochana książka. Albo jedna z najukochańszych. Co nie zmienia faktu, że podchodziłam do niej dwa razy. ;-)
"W pierścieniu ognia" zirytowało mnie trochę po lekturze pierwszego tomu. Lecz mimo wszystko, ma też bohaterów, których pokochałam (Finnick!). No i zbliża się filmowa premiera, więc trzeba się śpieszyć z lekturą.
Londona powoli, ciągle w biegu odkrywam. Tej książki jeszcze nie czytałam, jednak pewnie niedługo nadejdzie taki czas. I nie wątpię, że jest to lektura świetna.
Miasto popiołów lubię, choć umiarkowanie. Jak całe Dary Anioła, tak na gorszy dzień.
Mechanicznego anioła nie znam, a podobno zdecydowanie lepszy.
Dzieci Hurina - aktualnie jedno z moich książkowych marzeń. Jak cały nieczytany Tolkien.;-)
Tutaj nawet nie trzeba życzyć miłej lektury, ona na pewno będzie miła! Z takimi książkami...
Tak, niestety bądź stety (to okaże się po przeczytaniu) mam przekład Łozińskiego. Biblioteka w moim mieście jest dośc słabo zaopatrzona, cieszę się więc i jestem nie mało zdziwiona, że znalazłam w niej Władcę. Bo jeśli takie książki są, to zwykle wypożyczone i praktycznie wcale niedostępne. Czas pokaże, czy przez niego przebrnę :)
UsuńJCo do "W pierścieniu ognia" jestem ciekawa dalszych losów bohaterki, zważając na to, że "Igrzyska śmierci" strasznie mi się spodobały. Planowałam książkę kupić sobie na gwiazdkę. Tym bardziej się cieszę, że mam ją już teraz, choćby dlatego, że wolę najpierw przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć ekranizację.
"Ciemność przed świtem" i książki Clare to dla mnie lektury na miły wieczór, przy których nie muszę się zbytnio wysilać. Czytałam jedynie "Miasto kości", mam więc nadzieję, że te części będą równie dobre jak owa lektura.
I życzę Ci, byś zagłębiła się w Tolkiena! Ja sama, aż wstyd przyznać, nie czytałam żadnej jego książki. "Dzieci Hurina" będą pierwszą, mam nadzieję, że bardzo przyjemną lekturą :)
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam! :)
Piękny stos
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńJak na bibliotekę to ciekawe pozycje :)
OdpowiedzUsuńSame ciekaw tytuły :) Życzę miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńDzieci Hurina są po prostu genialne! :) uwielbiam tą książkę.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo się za nią zabieram; z Twojej opinii myślę, że będzie warto :)
Usuń