Witajcie! W licpu było mnie tutaj malutko, ale zrozumcie - miałam urlop, spędziłam go w górach (<3) i chciałam maksymalnie poświęcić swój wolny czas rodzinie, chłopakowi i przyjaciółce. No i oczywiście czytaniu. Jestem z siebie dumna!
Udało przeczytać mi się 6 książek. Maybe Someday zdecydowanie mnie rozwaliło i długo nie mogłam się pozbierać po tej historii. Jest cudowna i kompletnie inna od Hopeless. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty. Love, Rosie z kolei była tak przesłodka i tak prawdziwa. Nie wiem, czy film, czy książka była lepsza, bo każde z nich jest kompletnie różne. Ekranizacja należy do moich ulubionych, a do książki chętnie w przyszłości powrócę. Cztery oraz [delirium. opowiadania] po prostu były, Podobała mi się i jedna i druga, chociaż żadna z nich nie wniosła za wiele do mojego życia. Z kolei Byliśmy łgarzami to po prostu jedna wielka klapa. Nie wiem, czy tylko mnie ta historia nudziła i nie przypadła do gustu, czy może to nie czas, bym czytała takie książki. Spodziewałam się czegoś innego, ale nie oczekiwałam za wiele. Nie dostałam zupełnie nic.
Zrealizowałam więc ponad połowę moich planów na lipiec. Zostało Oddychając z trudem i Miasto niebiańskiego ognia. Obydwie książki kończę, niestety nie wyrobiłam się, by dodać ich do tego podsumowania. Mam również Alicję i lustro zombi, którą zaraz będę czytać, gdyż goni mnie termin w bibliotece.
A jakie plany na sierpień?
Środkowe książki to te, które zaczęłam czytać, a nie skończyłam. Z Biorąc oddech chcę skończyć serię Oddechy, a Każdego dnia kupiłam spontanicznie na wakacjach w Karpaczu i wprost nie mogę się doczekać tej książki, bo po kilku pierwszych stronach zapowiada się naprawdę świetnie.
Dzisiaj zrobiłam sobie trzy nowe zakładki do książek i tak mi się podoba efekt końcowy, że po prostu muszę się Wam pochwalić!
Koniecznie dajcie znać, jak udał Wam się lipiec!
"Byliśmy łgarzami" i mnie się nie spodobało, zanudziłam się:(
OdpowiedzUsuńZakładki są piękne, a Sapkowskiego kiedyś mam zamiar przeczytać :) Podobnie jak The walking dead, ale to w dalszej przyszłości...
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić Hopeless i Maybe Someday, bo Pułapka uczuć była genialna i chcę kontynuować przygodę z Colleen Hoover :C
OdpowiedzUsuńA zakładki są bajeczne! Naprawdę podziwiam oryginalność i liczę na jakiś mini tutorial z robienia takich ozdóbek do książek c:
LimoBooks :)
Kocham "Love, Rosie", a "Cztery" podobało mi się (co jest zaskakujące, bo zazwyczaj narzekam na dodatki).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że "Maybe Someday" tak przypadło ci do gustu - sama po prostu muszę ją zdobyć! Szkoda tylko, że "Byliśmy łgarzami" jest tak słabe w twoim odczuciu. Ja mimo to zaryzykuję i przy najbliższej okazji zapoznam się z powieścią.
A zakładeczki prześliczne!
http://ksiazkowniaa.blogspot.com