Oryginalny tytuł: The Lords of Salem
Autorzy: Rob Zombie, B.K. Evenson
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 372
Zawsze pociągała mnie muzyka, jaką tworzył Rob Zombie.
Pewnego dnia szczególnie się zainteresowałam nim, poszperałam trochę w Internecie
i jakie było moje zdziwienie, gdy wydał książkę! Wiedziałam, że Panowie Salem
będą musiały koniecznie znaleźć miejsce na mojej półce.
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza, o stokroć
krótsza od drugiej, przedstawia wydarzenia z roku 1692, kiedy to w Salem miały
miejsce procesy czarownic sprzymierzonych z Szatanem. Zapowiedziały one, że
potomkowie sędziów i księdza, odpowiedzą za czyny swoich ojców. Druga część
dzieje się w latach współczesnych. Główną bohaterką jest Heidi Hawthorne,
pracująca w miejscowej stacji radiowej. Gdy w radiu puszczona zostaje płyta
tajemniczych Panów Salem, w miasteczku zaczynają dziać się dziwne, a wręcz
przerażające rzeczy. W dodatku Heidi zaczyna miewać koszmary, bardzo realne
koszmary…
Po Robie Zombie mogłam spodziewać się tylko jednego –
horroru i to na dodatek bardzo krwistego horroru. To gore w całej swojej
postaci. Momentami miałam naprawdę ciarki na plecach, a dodając to, że książkę
czytałam w środku nocy… Wyobraźcie sobie. I tak do samego końca.
Już od pierwszych stron książka zaczyna interesować czytelnika,
chociaż właściwie (prócz procesu czarownic) nic ciekawego się nie dzieje.
Opisana zostaje Heidi i właściwie każda czynność jaką wykonuje o poranku –
począwszy od porannej toalety, a kończąc na parzeniu kawy. Nie lubię czegoś
takiego w książkach, ale w tej mi to jakoś zbytnio nie przeszkadzało.
Zwłaszcza, że Heidi nie jest grzeczną dziewczynką – imprezy i towarzyszące temu
alkohol i narkotyki, tatuaże, heavy metal… Jedynie pies – labrador Steve, nie
pasuje do tego obrazka.
Bohaterowie to prawdziwa gama barw. Główna bohaterka – była narkomanka,
która pragnie się ustatkować; jej pracodawca i współpracownicy oraz rozmowy,
które wspólnie prowadzą to jeden wielki kabaret – w obliczu całej grozy jest
miłą odskocznią. Morderstwa, czy to z przeszłości, czy to współczesne to
potężna dawka krwi, bólu oraz seksu (zdecydowanie to nie jest książka dla
trzynastolatków). W książce czytelnik ma do czynienia również ze śledztwem,
jakie prowadzi jeden z bohaterów.
Właściwe do samego końca nie wiadomo, kto stoi za całym złem
dziejącym się w Salem (prócz Szatana oczywiście). Zakończenie, którego się kompletnie nie
spodziewałam, ale które z drugiej strony jakoś mnie usatysfakcjonowało, bo w
końcu nic nie dzieje się tak jak właściwie dzieje się w horrorach.
Moja ocena: 10/10
Widać z tej recenzji, że ona naprawdę Ci się podobała. Wspaniale.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Ale nawet, gdybym nie uwielbiała Roba Zombie, nie mogłabym odnaleźć dla tej książki słowa krytyki. Po prostu jest dobra (nawet bardzo) w każdym calu.
UsuńCzy to lit. amerykańska? Nie jestem pewna. Jak tak, to dodaj do wyzwania CZYTAM LIT. AMERYKAŃSKĄ.
UsuńTak, to literatura amerykańska. Nie dodałam jej jednak, bo czytałam książkę jeszcze w zeszłym roku :)
UsuńCiekawi mnie ta ksiażka i to bardzo. Mam nadzieję, że uda mi się ją wkrótce zdobyć i przeczytać
OdpowiedzUsuńZ tego, co wiem, to książka to tak na dobrą sprawę zredagowany scenariusz do filmu o tym samym tytule. Reżyser: sam Rob Zombie.
OdpowiedzUsuńJakkolwiek filmu nie widziałam, książkę zaś przeczytałam już kilka miesięcy temu. Zdecydowanie dla fanów gore :)
Tak, to prawda, zresztą z tego co pamiętam, ta informacja też jest podana na obwolucie książki. Sama filmu nie widziałam, ale w wolnym czasie planuję go obejrzeć :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, a Twoja recenzja tylko zaostrzyła mój apetyt
OdpowiedzUsuńOkładka jest mega! Poza tym z Twojej recenzji wynika, że bohaterów ksiązki po prostu trzeba poznać. Chętnie to uczynię. Bardzo dobra recenzja, świetnie się czyta! :)
OdpowiedzUsuńCała książka ma dokładnie taki sam klimat jak okładka, polecam! I dziękuję, miło mi jest to czytać :)
UsuńAż na samą myśl, że miałabym czytać taką książkę mam ciarki :D gdyby nie to, że jestem taka cykorzasta to na pewno bym po nią sięgnęła bo fabuła zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJeśli faktycznie jesteś "cykorzasta" to, choć z bolącym sercem, odradzam. Zwłaszcza w nocy, naprawdę można się wystraszyć ;)
UsuńKsiążka jak najbardziej w moim guście. Lubię tego typu fabuły. Dodatkowo zachęca mnie różnorodność bohaterów :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, bohaterów to tu jest mnóstwo i każdy jakby wyjęty z innej bajki. Żałuje tylko, że wielu z nich, całkiem obiecujących, zostało opisanych dość zdawkowo... Ale mimo wszystko, jest co czytać.
Usuń