Turtle wychowywana jest w rozwalającym się domu u boku ojca, który się nad nią znęca fizycznie i psychicznie. Nie radzi sobie w szkole, nie ma przyjaciół, a jedyną osobą, której ufa jest jej oprawca. Ojciec Turtle miłością do córki usprawiedliwia wszystko – jego znęcanie się, gwałcenie jej, szokujące wychowanie. Czy dziewczynka zda sobie sprawę z faktu, że nie tak powinno wyglądać jej życie, że nie tak powinien wyglądać jej dom, a ojciec nie ma w sobie nic z kochającego rodzica?
Początkowe zachwyty nad książką Gabriela Tallenta przykryte zostały powątpiewaniem, czy autor specjalnie nie chwycił za temat, który się po prostu sprzeda. Ja mogę Was zapewnić, że tak nie jest. Oczywiście temat przemocy seksualnej rodzica nad dzieckiem jest kontrowersyjny i szokujący, a książek go poruszających na rynku znajdziecie od liku. Autor nie stworzył jednak byle jakiego dzieła. Opisał walkę dziecka o życie, opisał ojca-kata, który sam doświadczył trudnego dzieciństwa, opisał miłość dziadka do wnuczki przykrytą alkoholem i potępianiem syna. I wszystko to zawarł w książce, która jest zdecydowanie za krótka, by czytelnik mógł odpocząć od rewelacji. W Mojej najdroższej bowiem nie jest potrzebna jakakolwiek akcja (która z początku powolna, ostatecznie pędzi w zastraszającym tempie, by następnie znów zwolnić). Tutaj szok jest napędem, który sprawia, że opowieść tę się po prostu połyka.
Powieść ta jest istnym ładunkiem emocjonalnym. W jednej chwili doświadczycie uczucia obrzydzenia, szoku, ciekawości, wzruszenia, współczucia i miłości. Autor dokładnie wiedział, za jakie sznurki pociągnąć w umyśle czytelnika, by książkę czytać z szeroko otwartymi od szoku oczami i ustami. Ale książka nie składa się tylko z dokładnych opisów przemocy domowej, czy samego obrazu nastolatki, której zachowanie bardzo odbiega od tego „prawidłowego”. Moja najdroższa to obraz niezwykle surowej Kalifornii i natury, która jest bardzo szczególna w życiu i odbiorze osobowości Turtle.
Książka Gabriela Tallenta sprawi, że po zakończeniu w ciszy zamknięcie ją na kolanach i nie będziecie wiedzieli, co zrobić. Autor zaserwuje Wam wywrócenie żołądka o 180 stopni w trakcie czytania oraz porządnego kaca czytelniczego już po lekturze. To powieść, którą zapamiętacie.
★★★★★
Zachęcająca recenzja, ale nie jestem pewna czy książka jest dla mnie. Być może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Martynapiorowieczne.blogspot.com
Jeśli masz czytać na siłę to nie warto, ale może kiedyś... Moim zdaniem naprawdę warto! Pozdrawiam :) :*
OdpowiedzUsuńTakie wstrząsające książki warto czytać. Mam ją w planach już od dawna i mam nadzieję, że uda się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
Usuń